Pochodzę z małego miasteczka, które tak naprawdę jest wsią, gdzie wszyscy się znają i każdy wie o wszystkich wszystko. Zawsze chciałam wyjechać do dużego miasta i tam studiować, pracować i żeby twarze, które mijam po drodze były twarzami obcych mi osób, a nie znajomych z dzieciństwa. Dla mnie Kraków był takim właśnie dużym miastem i właśnie z nim wiązałam swoje plany.
Od zawsze byłam bardzo związane ze sportem ale tylko amatorsko, i tylko w formie biegania, bo siłownia w naszej wsi, była raczej większości mało znana, nie mówiąc o zajęciach fitness.
Rodzice gdy się dowiedzieli, że mam zamiar po szkole wyjechać do Krakowa i podjąć tam studia, bardzo się zasmucili, ponieważ jestem jedynaczką i zawsze żyli z przeświadczeniem, że będę z nimi mieszkać przez całe życie. Mimo wszystko rozumieją moją chęć poznania świata i chęć dobywania nowych umiejętności i przygód, jednak podejrzewam, że w głębi serca mają cichą nadzieję, że szybko się znudzę tym dla mnie wielkim światem.
Mi osobiście nic nie zaszkodzi spróbować.