Rise Of Nations
Brian Reylonds to jeden z współtwórców tak przebojowych gier jak Civilization II oraz Alpha Centauri. Po przyczynieniu się do stworzenia tych obydwu tytułów wpadł on na pomysł stworzenia własnej firmy developerskiej. Słowo stało się ciałem i tak powstała firma Big Huge Game. Pierwszym dzieckiem BHG ma być Rise Of Nations – gra łącząca w sobie cechy strategii turowych (np. Civilization) oraz RTS-ów (np. Age Of Empires). Produkt zapowiada się dość ciekawie, może nie innowacyjnie, ale i tak interesująco.
Według zapowiedzi twórców, grę rozpoczynamy od wyboru nacji. Mamy do wyboru aż 18 różnych narodów, spośród których każdy jest nieco odmienny, wymagający troszkę innego sposobu rozgrywki. Następnie możemy przystąpić do gry. Nasz naród musimy przeprowadzić aż przez pięć tysięcy lat historii (podzielonych na różnych 7 epok), startując w prymitywnej epoce kamienia łupanego. Standardowo zaczynamy od stawiania pierwszych budowli, stworzenia wioski, która stale będzie się rozrastała, aż w końcu przerodzi się w imperium. Do tego jednak czasu pozostaje wiele, wiele roboty do wykonania. Musimy zająć się wszelkimi aspektami normalnie funkcjonującego państwa: ekonomią, nauką, dyplomacją, armią czy też walką. Za zdobyte surowce (złoto, drewno, żelazo, żywność…), stopniowo będziemy rozwijać nasz naród poprzez rozkładanie drzewa technologicznego, na które składają się przeróżne wynalazki i rozwiązania.
W Rise Of Nation nie zabraknie walki. Jeśli chcemy wygrywać, musimy podbijać inne narody – bez tego nie ma nawet mowy o sukcesie. Do celu walki stworzono przeszło 168 jednostek bojowych, zaczynając od prymitywnych ludzi z maczugami, kończąc na nowoczesnych helikopterach, czołgach i myśliwcach. Nie wszystko można jednak zdobyć silna armią. Często trzeba zawierać pakty z innymi nacjami, zawierać układy handlowe czy też dokonywać wielu innych czynności. W grze zawarto bardzo zaawansowany system dyplomacji, który pozwoli dosłownie na wszystko w tej materii.
Rise Of Nation ma oferować nam rozegranie pięciu dużych kampanii. Gracze wyposażeni w siec będą mieli przyjemność stoczenia także boju w Internecie czy też po kabelku. Walka ma przedstawiać się naprawdę ładnie, biorąc pod uwagę, iż oprawa graficzna gry jest niczego sobie. Ładna, dopracowana w szczegóły, w rzucie izometrycznym z trójwymiarowymi jednostkami przynajmniej na screenach przedstawią się bajecznie. Mimo iż nie da się jak na razie dostrzec w grze jakichś nowych rozwiązań, liczę na to, że twór pana Briana Reylondsa przynajmniej w połowie podbije serca graczy tak, jak zrobiły to Cywilizacja II i Alpha Centauri